Martyna Musiał
("Projektor" - 3/2014)
Przez
ostatnie lata filmy familijne były rzadkością w polskiej kinematografii. Tę
lukę próbuje wypełnić „Gabriel”, najnowszy obraz w reżyserii Mikołaja
Haremskiego, ze scenariuszem Radosława Hendla i Piotra Chrzana.
Głównym bohaterem jest Tomek, nastolatek mieszkający – po
śmierci matki – z dziadkami. Pewnego dnia postanawia uciec z domu i odnaleźć
ojca, z którym od lat nie utrzymuje kontaktów. W drodze nie udaje mu się
uniknąć przygód, takich jak spotkanie pary kryminalistów. W perypetiach
towarzyszy mu tajemniczy chłopiec, tytułowy Gabryś (Gabriel), który
niejednokrotnie pomaga mu uniknąć kłopotów.
Historia
przedstawiona w filmie jest schematyczna i dość przewidywalna, chyba nie da się
nie zauważyć bazowania na kliszach i nawiązań (czy celowych?) do innych
produkcji tego gatunku. Pojawia się pytanie, czy to faktycznie wada? Możliwe,
że bardziej wybredny widz nie będzie usatysfakcjonowany, jednak trzeba
pamiętać, że to kino rozrywkowe, którego cechą jest szablonowość.
Główny wątek filmu bazuje na tragicznych wydarzeniach z
przeszłości. Wyprawa młodego człowieka w poszukiwaniu ojca ma wzruszyć widza.
Nie jest to jednak podróż całkowicie sentymentalna. Dzięki dodaniu elementów
komedii łotrzykowskiej, udało się wprowadzić do opowieści odrobinę humoru. Para
rabusiów, Marny i Zielony, których role odgrywa świetny duet Tomasza Sapryka i
Sławomira Orzechowskiego, potrafi wywołać u widza uśmiech. W „Gabrielu” można
zobaczyć też inne gwiazdy polskiego kina – Zbigniewa Zamachowskiego, Krzysztofa
Globisza czy Pawła Królikowskiego. Jednak młodzi aktorzy, Jan Rotowski grający
Tomka i Natan Czyżewski wcielający się w postać Gabriela, nie spisują się
gorzej niż ich doświadczeni partnerzy z planu.
Jedną z większych zalet produkcji są zdjęcia Jana Pawła
Trzaski. W filmie zostały pokazane niektóre z najbardziej charakterystycznych i
reprezentacyjnych miejsc województwa świętokrzyskiego, takie jak Chęciny,
Kielce, zamek Krzyżtopór w Ujeździe czy Sandomierz. Trzeba przyznać, że twórcom
udało się uchwycić piękno promowanego regionu.
„Gabriel”
niewątpliwie zasługuje na uwagę młodszych widzów lub całych rodzin, co
potwierdza szereg nagród, m.in. na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym
„Cinerockom” w Los Angeles i Festiwalu Filmów Dla Dzieci w Lucknow. Można mu
zarzucić brak oryginalności czy odrealnienie, ale raczej nie są to cechy, które
dyskwalifikowałyby film w oczach dzieci, do których jest, przede wszystkim,
skierowany. To właśnie im w pierwszej kolejności ma zapewnić rozrywkę i cel ten
spełnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz