Piotr Kletowski
("Projektor" - 5/2016)
W filmie Quentina Tarantino „Bękarty wojny” pada
żartobliwe stwierdzenie, że Amerykanie przystąpili do wojny tylko po to, by
zniszczyć kinematograficzną konkurencję „w osobie” niemieckiego kina.
Kino niemieckie, którego potęga budowana była od
lat nastych XX w., swoje apogeum uzyskało w latach 30., i mimo emigracji dużej
części filmowców z żydowskim rodowodem z III Rzeszy do USA, wciąż utrzymywało
dominującą pozycję w europejskiej produkcji filmowej, stanowiąc rzeczywistą
konkurencję dla amerykańskiego przemysłu (dość powiedzieć, że technologicznie
kino niemieckie było bardziej rozwinięte niż hollywoodzkie – podczas, gdy w
Fabryce Snów realizowano „Przeminęło z wiatrem”, w 1939 r., w trójkolorowym
Technikolorze, w Niemczech, na jubileusz UFY, w 1943 r., Joseph von Baky,
zrealizował „Przygody Barona Munchausena” na taśmie AGFY „łapiącej”
pięciokolorowe spektrum). Jednak mało kto wie, że kino niemieckie, także kino
nazistowskie (w polskim piśmiennictwie filmoznawczym opisane świetnie w książce
Bogusława Drewniaka „Teatr i film Trzeciej Rzeszy”) moderowało w dużym stopniu
również amerykańską produkcję filmową, przed 1941 r., a więc przed momentem
przystąpienia USA do wojny z Państwami Osi.
Ten niezwykły fenomen naświetla w swej znakomitej
książce amerykański historyk i dziennikarz Ben Urwand. „Kolaboracja. Pakt
Hollywoodu z Hitlerem” to świadectwo ścisłej współpracy Hollywood z
nazistowskimi Niemcami, w zakresie produkcji i dystrybucji filmów,
realizowanych przez amerykańskie studia filmowe, które miały być dystrybuowane
na terenie III Rzeszy. Jednym z głównych „bohaterów” książki jest Georg
Gyssling – niemiecki konsul w Los Angeles, który nie tylko cenzurował gotowe
filmy mające być pokazywane w III Rzeszy, ale również wymuszał poważne zmiany
jeszcze na etapie scenariuszowym kierowanych do realizacji filmów. Raporty z
aktywnej działalności Gysslinga na polu cenzorskim, przytaczane z pietyzmem
przez autora książki, stanowi najistotniejszą i najlepszą część całej
publikacji, ukazując w całej krasie nazistowski „Kulturkampf” w Hollywood.
Ścisła współpraca między Hollywoodem a
oficjalnymi, kulturalnymi czynnikami nazistowskich Niemiec ma swój przerażający
wymiar (o którym, rzecz jasna, piszę również Urwand, przedstawiając choćby losy
żydowskich filmowców, którzy uciekli z Niemiec do USA, ale wciąż byli
„prześladowani” przez hitlerowców, nie mogąc pracować w Hollywood), jeśli zdamy
sobie sprawę, że amerykańskie zagłębie filmowe tworzone było, w przeważającej
części, przez amerykańskich producentów żydowskiego pochodzenia, którzy mimo
świadomości istnienia Ustaw Norymberskich czyniących antysemityzm fundamentem
systemu III Rzeszy, dostosowywali realizowane przez siebie filmy do wymogów
niemieckiego rynku, licząc (całkiem zresztą słusznie) na wysokie profity z
dystrybucji hollywoodzkich produkcji w Niemczech pod rządami Hitlera.
Dlatego też książka Urwanda dotyka o wiele
poważniejszej kwestii, niż tylko kinematograficzna produkcja, kwestii, które
raz po raz ponoszą autorzy różnych, mniej lub bardziej precyzyjnych publikacji
historycznych: udziału Stanów Zjednoczonych w tworzeniu gospodarczej i
kulturalnej potęgi III Rzeszy, właściwie do momentu, kiedy ta – będąc już
totalitarnym imperium – rozpoczęła wdrażanie planu „Ostatecznego rozwiązania”
kwestii żydowskiej. Dlatego arcyciekawa, i arcyważna książka Urwanda – mimo
poważnego tematu napisana w sposób niezwykle atrakcyjny dla czytelnika (pełna
jest niezwykle ciekawych, dodajmy, niekiedy zabawnych anegdot), stanowi świetne
uzupełnienie dla takich pozycji jak choćby słynna książka Edwina Blacka „IBM i
Holocaust” – ukazująca koneksje amerykańskich korporacji ze zbrodniczym,
nazistowskim systemem. Zaś po przeczytaniu książki Urwanda warto sięgnąć po
równie ciekawą, ale niezauważona szeroko publikację Michała Biskupskiego
„Nieznana wojna. Hollywood przeciwko Polsce”, odsłaniająca kulisy anty-polskiej
manipulacji wdrażanej przez Hollywood nie tylko inwigilowanego przez nazistów,
ale również komunistycznych szpiegów.
Ben Urwand, Kolaboracja. Pakt Hollywoodu z
Hitlerem, tłum. Rafał Lisowski, Wyd. Czarne, liczba stron 320.