wtorek, 26 lipca 2016

Kiedy światło było bogiem

Aleksandra Żaczek 
("Projektor" - 5/2014)
Pierwszy raz kamerę wziął do ręki, gdy miał siedem lat. Gdy miał dziewięć – sam wywoływał i montował swoje filmy, w których główne role grała jego mała siostra; gdy miał 21 lat jego teledyski były obsypywane nagrodami. Mateusz Śliwa, 34 lata, autor zdjęć filmowych, reżyser, dokumentalista. 

Kiedyś filmowiec nie miał pewności, czy to co nakręcił, wyjdzie. Pracował na taśmie; trzeba było ją wywołać, a na planie zdjęciowym zmierzyć poziom światła, odległość. Zanim włączył kamerę – dziesięć razy zastanawiał się, jaki jest tego sens. Taśma kosztowała majątek, a jej metr starczył zaledwie na 2,5 sekundy filmu; robienie filmów to była magia: filmowiec był alchemikiem, a światło bogiem. „Taśma i światło – takiej starej szkoły zostałem nauczony” podkreśla. I dodaje: „Nie znoszę zastanego światła”. To niemal manifest twórczy Mateusza Śliwy. Światło musi kształtować obraz; nie chodzi o to, żeby było widać, ale o to, co i jak widać.

„Wierzę, że uda się przywrócić to niemodne podejście” mówi Mateusz. Walczy o to z telewizją, z producentami, ze zleceniodawcami. Pracując przy formach dokumentalnych i reportażach pokazał, że to możliwe; zrobił m.in. „18 Skrawków”, dokument o „Kazaniach świętokrzyskich”. Dobrze czuje się w pokazywaniu historii. Emocje bohaterów przekazuje sposób sfilmowania; ile światła padnie i na kogo. Ważny jest dobór dominanty kolorystycznej, bo film ma swój odcień, czasem nawet kilka. Niestety, film często jest traktowany jako sztuka tylko werbalna: co powiedzą bohaterowie, co powie narrator… A przecież obraz niesie wiele znaczeń. Dlatego duże pole do popisu daje teledysk. Mateusz Śliwa na swoim koncie ma ich ponad setkę i spore osiągnięcia: nagrody i szereg nominacji na Yach Film Festiwal. Jego najsłynniejsze produkcje to „Bezele Kochana” Tedego czy „Skamieniali” (To tylko oni) Trzeciego Wymiaru. Pracuje nad klipem dla kieleckiej formacji PaulLitick. Powstaje storyboard: „Szkicujemy poszczególne sceny, bo to ogromna produkcja. Działamy tak, jakbyśmy robili fabułę” podkreśla. Jest autorem kilkudziesięciu realizacji dla TVP S.A. i Polsatu; autorem zdjęć do filmów fabularnych, m.in. „Lokatorka” (produkcja polsko-włoska). Laureat nagrody TVP SA za film dokumentalny „Siła wrażliwości”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz